czwartek, 11 maja 2017

Top 10 najlepszych ról Meryl Streep

Dziś zdecydowałam się na Top 10 aktorski. Wielokrotnie pisałam już, jak bardzo szanuję i lubię Meryl Streep - dla mnie jest aktorką niesamowitą, wszechstronną i charakterystyczną, nic więc dziwnego, że to ona była pierwszą, która przyszła mi do głowy, kiedy zadałam sobie pytanie "czyje role chciałabym ocenić". Oto przedstawiam wam 10 najlepszych (moim zdaniem) ról Meryl Streep!


10. Kochanica Francuza - Sarah/Anna
Film z '81 roku opowiada historię romansu w dwóch epokach - na planie filmowym w latach 80. i w XIX-wiecznym miasteczku. Oba wątki są ze sobą splecione. Streep gra główną rolę nieco zagubionej kobiety o imieniu Sarah, która jest pośmiewiskiem całej wioski - dawno temu była kochanką Francuza, który wypłynął w morze i nigdy nie wrócił. Zhańbiona kobieta nie mogła już liczyć na zamążpójście. Z drugiej strony gra Meryl gra też Annę - współczesną aktorkę, która nawiązuje romans z kolegą z planu. Obie te role łączy fenomenalnie, choć postaci są bardzo różne od siebie. Jednak dzięki niej obie są realistyczne i wiarygodne, a ich rozterki stają się życiowe. Choć film ma swoje wady i nieco się ciągnie, to ilekroć Meryl pojawia się na ekranie udaje jej się przykuć uwagę.

9. Godziny - Clarissa Vaughan
Godziny to ogólnie świetny film i wszyscy trzy grające w nim aktorki wykonują świetną robotę. Jednak Meryl... Cóż, to po prostu Meryl. Pani Streep gra współczesną kobietę, pracującą w wydawnictwie, a na co dzień opiekującą się chorym na AIDS przyjacielem. Możemy podziwiać, jak stara się zachować pogodę ducha i bardzo chce tchnąć w Richarda choć trochę chęci życia. Sceny, w których konfrontuje się z jego matką są pełne wymowy i subtelności, ale równocześnie mocno uderzają w widza - mimika, gesty, ton głosu, wszystko składa się na świetny pokaz umiejętności aktorskich.



8. Co się wydarzyło w Madison County - Francesca Johnson
Pisałam już o tym filmie przy okazji Top 10 najlepszych miłosnych historii... Uwielbiam postać Francesci, naprawdę. To kobieta, która ma na głowie cały dom, męża, dzieci i własne pragnienia zepchnęła tak naprawdę na boczny plan. Czy jest szczęśliwa? Tak. Czy ma pretensje do kogokolwiek, że nie wszystko w życiu poszło po jej myśli? Absolutnie nie i to jest piękne. Zdaje sobie sprawę z tego, że życie to wybory, a ona swoich nie żałuje. Oczywiście, że ma chwile zwątpienia i zawahania, ale ostatecznie przecież rezygnuje z własnego szczęścia dla dzieci... Uwielbiam tę postać i uwielbiam sposób, w jaki została odegrana.

7. Jedyna prawdziwa rzecz - Kate Gulden
Swoją drogą - gorąco polecam cały film, nie tylko dla Meryl. Jej rola jest wspaniała - gra kobietę chorą na raka, która jednak nie chce za nic być ciężarem dla młodej córki. Pogodna, uśmiechnięta, z niesamowitym urokiem i bez skargi próbuje zmierzyć się ze swoją chorobą... Kiedy jednak jest za późno walczy o siebie, chcąc samej podjąć decyzję: czy będzie dalej walczyć, czy pozwoli sobie umrzeć. Wraz z Renee Zellweger tworzą świetny duet, który można oglądać bez końca.




6. Żelazna Dama - Margaret Thatcher
Wiele można zarzucić temu filmowi i sama nie jestem jego fanką, ale jedno przyznać trzeba - Meryl tam po prostu wygrywa. To jak oddaje pasję pani Thatcher, jej zaangażowanie, pewność siebie - to wszystko jest po prostu niesamowite. Tylko i wyłącznie dla niej obejrzałam do końca Żelazną damę, bo nie mogłam się napatrzeć (i nasłuchać, jej sposób mówienia jest po prostu piękny!) na tę kreację. Całkowicie zasłużony Oscar zarówno dla aktorki, jak i dla charakteryzatorów.






5. Sprawa Kramerów - Joanna Kramer
Kolejna postać, którą absolutnie uwielbiam - głównie ze względu na to, że można naprawdę dyskutować nad jej moralnością. Joanna Kramer pewnego dnia porzuca męża, zostawiając go samego z ich synkiem. Zmęczona samotnością i obowiązkami chce zrobić coś dla siebie, zaszaleć, podróżować. Jednak zdaje sobie sprawę, że naprawdę kocha swoje dziecko i chce go odzyskać. Jednak czy ma do tego prawo, skoro go porzuciła?
Po raz kolejny Meryl stworzyła niezapomnianą kreację, której nie da się ocenić w prostu i jednoznaczny sposób. Nie jest do końca dobra, nie jest też zła, jest po prostu ludzka i całkowicie realna, przez co każdy może wczuć się w jej sytuację. To genialny występ, szkoda, że wśród młodego pokolenia film nie jest tak popularny (a może po prostu ja mam złe informacje?)

4. Wątpliwość - Siostra Aloysius
Streep w roli surowej zakonnicy, dyrektorki szkoły, która podejrzewa, że w jej placówce chłopcy są molestowani przez księdza. Wszystko tutaj zasługuje na pochwałę - zarówno jej poza czarownicy, jak i surowe spojrzenie sprawią, że widz czuje się jak uczniak, którego ktoś skarcił za rozmowę w czasie lekcji. Bezkompromisowa, wspaniała, dumna i przerażająca - oto, jaka w tej roli jest Meryl Streep. I kocham ją za to.
Swoją drogą, chyba niedługo wrócę do tego filmu, bardzo dawno go nie widziałam...





3. Wybór Zofii - Zofia Zawistowska
Trzeba wiele odwagi, aby zagrać kobietę z traumatyczną przeszłością. A jeśli jej przeszłość to utrata rodziny, męża i pobyt w Oświęcimiu to wydaje mi się, że naprawdę trzeba mieć nie tylko odwagę, ale też wielkie umiejętności, by to nie wyszło sztucznie. Uwierzcie - w tym przypadku nie wyszło. Meryl grając Zofię była... Niesamowita. Ja uwierzyłam w tę kobietę, byłam w każdym momencie skłonna dać sobie rękę odciąć, że jest prawdziwa, a wszystko to, o czym opowiada, zdarzyło się jej naprawdę - choć to przecież tylko scenariusz. Plus - szanuję fakt, że Meryl nauczyła się tylko kilku zdań po polsku, to naprawdę urocze i całkiem nieźle jej wyszło.

2. Boska Florence - Florence
Najnowsza rola - w ogóle jak i tu wspominana - urzekła mnie od razu. Już przy okazji Oscarów dużo o niej mówiłam, ale powtórzę - dalej jestem pod wpływem wielkiego uroku tej postaci i tego, jak oddała ją Meryl. Jest ciepła, sympatyczna, wesoła, pogodna - to jest po prostu ideał. Można się sprzeczać, czy Streep potrafi czy też nie potrafi śpiewać - jednak moim zdaniem wielkich umiejętności wymaga tak cudowne, celowe fałszowanie!

1. Diabeł ubiera się u Prady - Miranda Priestly
Uwierzcie, ciężko mi było wybrać ten numer jeden. Właściwie całe to Top 10 to wielkie i wspaniałe role - ale chyba to właśnie rola Mirandy Priestly jest jedną z najlepszych, najbardziej rozpoznawalnych i ponadczasowych kreacji tej aktorki. Tak wiele zawarła w tej postaci, skrajne emocje, postawy, zupełnie różne oblicza jednej kobiety, a wszystko niepowtarzalne i... No cóż, po prostu genialne.

. . .
Ok, to było oficjalnie moje najtrudniejsze Top 10. Biłam się sama ze sobą, żeby ułożyć te role w tej właśnie kolejności, a pewnie jutro zrobiłabym to zupełnie inaczej. Dlaczego? Uważam, że Streep jest naprawdę świetną aktorką, w jej twórczości każdy znajdzie coś dla siebie i większość jej ról ma w sobie naprawdę to "coś" - w zależności od nastroju podobają nam się konkretne rzeczy, a nastrój jest przecież zmienny. Czekam na dalsze jej role, mam nadzieję, że uda jej się wyrównać rekord i zdobyć czwartego Oscara - zasługuje na to.
A wy? Lubicie, nienawidzicie, jest wam obojętna? Jakie role lubicie, czy może czegoś nie zawarłam w zestawieniu?
Życzę wam miłego wieczoru, trzymajcie się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz