niedziela, 27 sierpnia 2017

"Myśl jak facet" czyli jak znaleźć partnera idealnego?

Dziś jeden z moich ulubionych filmów. Oglądałam go już chyba ze cztery razy i pewnie obejrzę jeszcze kilka kolejnych - po prostu nigdy mi się nie nudzi. Drodzy państwo - dziś dowiemy się, jak się myśli po męsku.
Historia skupiająca się na perypetiach czterech par, które próbują odnaleźć porozumienie w codziennych sprawach. Jeremy (Jerry Ferrara) i Kristen (Gabrielle Union) są parą od collage'u i kobieta jest już znudzona brakiem zmian w ich życiu. Mya (Meagan Good) ma dość mężczyzn, którzy po nocy z nią nie pamiętają jej imienia. Kiedy poznaje Zeke'a (Romany Malco) obiecuje sobie, że tym razem będzie inaczej. Candance (Regina Hall) szuka nie tylko partnera, ale także ojca dla swojego syna. Czy Michael (Terrence Jenkins), który sam jest synkiem mamusi podoła temu zadaniu? Dominic (Michael Ealy) to marzyciel, który nie do końca jeszcze wie, czego chce od życia. Jedno jednak wie na pewno - Lauren (Taraji P. Henson) jest warta jego starań.
W ostatnich latach mnożą się filmy, których akcja prowadzona jest w taki wielowątkowy sposób - "To właśnie miłość" czy choćby nasze rodzime "Listy do M" są tego najlepszym przykładem. I ja to jak najbardziej kupuję, bo jeśli to sprawnie połączyć taka historia daje świetne możliwości - automatycznie jest więcej bohaterów, więcej historii, więcej potencjalnych komediowych sytuacji (bo przecież zawsze bohaterowie mniej lub bardziej się znają, a to można wykorzystać). W moim mniemaniu "Myśl jak facet" to poradnik jak nakręcić tego typu film - kilka krótszych scen, trochę dłuższych, zgrabne spięcie klamrą tematyczną i wszystko pięknie się napędza. Ja osobiście uwielbiam każdą jedną opowieść tej produkcji - kocham ich humor, urok i różnorodność. Niby wszystkie o tym samym, ale jednak pokazują to z zupełnie różnych stron! Wiele tu życiowych sytuacji, poza tym z tego filmu wypływa bardzo prawdziwa lekcja - manipulacja nigdy nie jest rozwiązaniem, za to świetnie spisują się szczerość i otwartość. Wydaje mi się, że w dobie głupawych i niesmacznych komedii ta jest całkiem niezłą alternatywą. Nie powiem, że to wybitne kino, bo tak nie jest, ale nie zmienia faktu, że to jeden z moich ukochanych filmów i z całego serca go polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz